czwartek, 11 czerwca 2009

dzisiejszy dzień:)

Amelka biegała od 7:00 rano i krzyczała aby Ją ubrać:)aż w końcu poszliśmy...na Procesję :)




Amelcia zadowolona i wykończona,ale nie ma się co dziwić ,nawet dla 4 latki to wielka wyprawa i przeżycie;)pozdrawiam wszystkich:)

1 komentarz:

dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa:)