kilka zdjęć z wczorajszej wyprawy mojej Rodzinki:)hmm...sierpień ,żniwa...i już nie długo jesień...
a ja Matka Polka siedziałam w domu i prasowałam,sprzątałam ,trochę mi się nazbierało:)upiekłam nawet drożdżówki,co w ogóle uznałam za cud:)zdjęcie było,ale gdzieś je wcieło,tak jak i drożdżówki,wszyscy przeżyli mój eksperyment kulinarny i domagają się jeszcze,co uznaję za kolejny cud
:)miłego wieczoru Kobietki,ja zmykam ,może coś nowego zrobię lub ,po prostu zniknę pod kocem z książką i ciepłą herbatką (ostatni tom sagi S,Meyer ,,Przed Świtem").Nie wiem jak u Was,ale u mnie w miasteczku leje...wrr aż się nie chce wychodzić z łóżka,pozdrawiam ciepło:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa:)