Przez ostatnie kilka dni kończyłam robić zamówione karteczki,szyłam zające i pomagałam Amelce stworzyć Marzannę do szkoły:)Gdy ją skończyliśmy Kuba oznajmił,że chce aby została z nami w domu:)Ale w końcu dał się przekonać ,że Marzannę trzeba spalić aby przyszła wiosna.Nie wiem ile jest w tym prawdy,ale wiem jedno chciałabym aby wiosna w końcu przyszła.Pozdrawiam wszystkich ,którzy tutaj zaglądają :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

-
Uwaga!Uwaga! Organizuję kolejne candy :)z okazji jesieni:)jeśli macie ochotę na słodycze zapraszam:)wpisywać się (do 29 września...
-
hmm czasu jest mało,ale kto chce to zdąży:) zapomniałam ,że mam w czwartek urodziny i imieniny:)celowo,wiadomo wiek jest nie istotny:...
-
tak sobie pomyślałam,ze każdy coś daje,tak więc kolej na mnie:)tak więc wpisywać się proszę pod blogiem,jeśli macie ochotę na dwie pary kolc...
hihi tę Marzannę chyba ciężko było utopić, skoro wszystko pozamarzane :)
OdpowiedzUsuńPisaneczki z koronką piękne :)
Pozdrawiam serdecznie
Marzanna została spalona:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrześliczne jajeczka i zajączki!
OdpowiedzUsuńach...uwielbiam te Twoje dodatki: perełki, kokardki, zawieszki, koronki, szydełkowe kwiatuszki...!!!:)
Pozdrawiam cieplutko:)