Przez ostatnie kilka dni kończyłam robić zamówione karteczki,szyłam zające i pomagałam Amelce stworzyć Marzannę do szkoły:)Gdy ją skończyliśmy Kuba oznajmił,że chce aby została z nami w domu:)Ale w końcu dał się przekonać ,że Marzannę trzeba spalić aby przyszła wiosna.Nie wiem ile jest w tym prawdy,ale wiem jedno chciałabym aby wiosna w końcu przyszła.Pozdrawiam wszystkich ,którzy tutaj zaglądają :)
hihi tę Marzannę chyba ciężko było utopić, skoro wszystko pozamarzane :)
OdpowiedzUsuńPisaneczki z koronką piękne :)
Pozdrawiam serdecznie
Marzanna została spalona:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrześliczne jajeczka i zajączki!
OdpowiedzUsuńach...uwielbiam te Twoje dodatki: perełki, kokardki, zawieszki, koronki, szydełkowe kwiatuszki...!!!:)
Pozdrawiam cieplutko:)